Są zróżnicowane pod względem trudności czy długości, dlatego każdy powinien znaleźć coś dla siebie. Razem z Taseo proponujemy Wam 5 tras na wyjazd rowerem w odległości do 41 km od Zielonej Góry. Co tydzień wybieramy inny zestaw. Przekonaj się, jakie trasy rowerowe w pobliżu Zielonej Góry proponujemy na weekend.
Słonecznej wyspie Uznam. Wyspa Uznam należy do najpiękniejszych i najbardziej słonecznych niemieckich wysp na Morzu Bałtyckim. Pierwsza wzmianka o wyspie, jak i znajdującej się na niej najstarszej osadzie Uznam, pochodzi ze średniowiecznych przekazów biskupa Ottona z Bambergu. Etymologia nazwy Uznam nie jest jednoznaczna.
Rowerem po Śląskiem. 6 propozycji wycieczek i wypraw rowerowych. Wyjątkowo zróżnicowane krajobrazy województwa śląskiego są jednymi z najciekawszych w Polsce scenerii dla turystyczno-krajoznawcznych aktywności. To właśnie w Śląskiem leży większość Rowerowego Szlaku Orlich Gniazd, od lat cieszącego się sporą popularnością
Mogą mieć różne stopnie trudności czy długości, dzięki temu każdy znajdzie coś dla siebie. Wspólnie z Traseo proponujemy Wam 5 tras na wyprawę rowerową w odległości do 34 km od Kraśnika. Co tydzień wybieramy inny zestaw. Przekonaj się, jakie trasy rowerowe niedaleko Kraśnika warto wybrać w weekend.
Urokliwe krajobrazowo szlaki rowerowe. Nowoczesny system wynajmu rowerów umożliwia wypożyczenie roweru w jednym z 40 samoobsługowych punktów rozlokowanych na całej wyspie Uznam i pozostawienie go w innym – niezależnie od tego, czy znajduje się po niemieckiej, czy po polskiej stronie wyspy.
Wielka Pętla Śniardw (85km): Mikołajki- Wierzba- Wejsuny- Niedźwiedzi Róg- Karwik- Jeglin- Zdory- Kwik- Nowe Guty- Okartowo- Suchy Róg- Dziubiele- Łuknajno- Mikołajki. Na Mazury mówi się, że jest to kraina tysiąca jezior. Do największych atrakcji na tym terenie należy Szlak Wielkich Jezior Mazurskich – WJM w skrócie.
vmEN. Kraina 44 Wysp Porzuć cztery kółka, daj naturze szansę. Propozycja wyprawy rowerowej na wyspę Karsibór z REJSEM KATAMARANEM PO KRAINIE 44 WYSP. g. 10:00 Wypożyczalnia rowerów Ośrodek Wczasowy „Grodek” ul. Bol. Chrobrego 35/róg ul. Uzdrowiskowej lub ul. Prusa przy „Fregacie” oraz w punktach wynajmu rowerów w dzielnicy nadmorskiej. Rower można też zamówić pod numerem Długość: 15,10 km Stopień trudności trasy: łatwa Trasa wiedzie do punktu widokowego w przygranicznym Kamminke. Rozpoczyna się i kończy przy stacji UBB. Obejmuje przejazd przez mosty graniczne Świnoujście – Kamminke i Świnoujście – Garz, punkt widokowy w Kamminke oraz cmentarz Golm. Zerujemy licznik Start. Stacja kolejki UBB. Po przejechaniu na światłach Świnoujście to doskonałe miejsce na rowerowe eskapady, a wiele zabytków i atrakcji można zwiedzić w ciągu jednego dnia. Postaramy się pokazać kilka tras i możliwości w samym mieście. Wycieczkę proponujemy zacząć przy "Muzeum rybołówstwa", które znajduje się nieopodal przeprawy promowej "Bielik", ale można ją zacząć z dowolnego etapu trasy. Od muzeum gdzie możemy Trasa treningowa po wyspie Uznam Trasa idealna do codziennego treningu rowerowego, zwłaszcza jeśli nie mamy do dyspozycji kilku godzin. Profil trasy zmienny, sporo podjazdów i zjazdów. Trasa z całą pewnością nie należy do nudnych zapewnia mnóstwo zabawy i frajdy, oczywiście nie zabraknie pięknych widoków. Turystycznie do przejechania w ok. 2 godziny Zapraszamy do
Rower stał się w ostatnim czasie jednam z najbardziej popularnych środków transportu. Sprawdzamy gdzie wybrać się na długą przejażdżkę w Niemczech, korzystając przy tym z pięknych Miejsce: ścieżka rowerowa Wezery Ścieżka rowerowa wzdłuż Wezery zaczyna się w Weserstein w Hann. Potem biegnie przez Münden, gdzie Werra i Fulda przepływają razem, tworząc Wezerę, dalej z Morza Północnego do Cuxhaven wzdłuż Wezery przez sześć regionów. Długość: prawie 500 kilometrów Miejsca: od Hann, Münden przez Weserbergland, Höxter, Hameln, Porta Westfalica, Bremen, Nordenham i Bremerhaven do Cuxhaven. Atrakcje: Weserbergland z licznymi historycznymi miastami, zamkami i pałacami, Hameln, hanzeatyckie miasto Brema z ratuszem wpisanym na listę światowego dziedzictwa UNESCO i średniowieczną starówką, Morze Wattowe wpisane na Listę Światowego Dziedzictwa Unesco. Stan: bardzo mało podjazdów, głównie utwardzone ścieżki rowerowe na obszarach o małym natężeniu ruchu. 2. Miejsce: ścieżka rowerowa wzdłuż Łaby Trasa rowerowa wzdłuż Łaby jest jedną z najpopularniejszych długodystansowych tras rowerowych w kraju. W Niemczech ścieżka rowerowa biegnie od Cuxhaven przez siedem krajów związkowych i spektakularne krajobrazy Szwajcarii Saksońskiej do Bad Schandau na granicy z Czechami. Długość: 860 kilometrów w Niemczech (łącznie: 1220 kilometrów) Miejsca: ścieżka rowerowa przebiega przez hanzeatyckie miasta Stade, Hamburg i Havelberg, Magdeburg, Miśnię, Drezno i Lutherstadt Wittenberg. Jeśli chcesz, możesz kontynuować trasę przez Czechy do źródeł Łaby w Karkonoszach. Atrakcje: Bastei Lohmen, port w Hamburgu, Glückstadt z malowniczym starym miastem, Łabskie Góry Piaskowcowe, Kanał Kiloński. Stan: płaska, w większości utwardzona i wolna od samochodów. 3. Miejsce: ścieżka rowerowa Ruhr Valley Ruhrtal-Radweg jest idealną trasą dla każdego, kto kocha różnorodność, ponieważ prowadzi przez naturę i kulturę przemysłową Zagłębia Ruhry. Długość: 240 kilometrów Miejsca: z Winterbergu w regionie Sauerland przez Arnsberg, Schwerte, Bochum i Essen aż do metropolii Ruhry w Duisburgu. Stan: podjazdy na pierwszych 35 kilometrach, potem w dużej mierze płasko; głównie utwardzona. 4. Miejsce: Bałtycki Szlak Rowerowy Bałtycki Szlak Rowerowy jest podzielony na dwa odcinki turystyczne: od Flensburga do Lubeki i od Lubeki do Ahlbeck na wyspie Uznam. Prowadzi zawsze wzdłuż morza, obok plaż, grobli i miejsc historycznych. Długość: 1095 km z wycieczką dookoła wyspy Rugia (ok. 910 km) Miejsca: ścieżka rowerowa prowadzi wzdłuż Fiordu Kilońskiego przez wyspę Fehmarn do Travemünde, Warnemünde, Stralsund, Rugia i przez Wolgast do Uznam. Atrakcje: stare miasta światowego dziedzictwa kulturowego Wismar i Stralsund, Greifswald, Rugia i Uznam, półwysep Fischland-Darß-Zingst. Charakterystyka: przeważnie płaski teren, sporadycznie z krótszymi, bardziej stromymi wzniesieniami; głównie utwardzona. 5. Miejsce: ścieżka rowerowa Jezioro Bodeńskie-Königssee Dla zaawansowanych rowerzystów bardziej nadaje się trasa Bodensee-Königssee przez pagórkowate podnóża Alp z Lindau nad Jeziorem Bodeńskim do Königssee. Ci, którzy wybiorą tę ścieżkę rowerową, zostaną nagrodzeni fantastyczną alpejską panoramą i widokiem na wspaniałe bajkowe zamki, takie jak zamek Neuschwanstein. Długość: 418 km Miejsca: od Lindau przez Allgäu przez Füssen, Bad Tölz, Tegernsee, Traunstein i Bad Reichenhall do Königssee. Atrakcje: zamek Neuschwanstein, zamki królewskie Schwangau, panorama alpejska, Chiemsee z Fraueninsel i zamek Herrenchiemsee, Berchtesgaden, St. Batholomä am Königssee. Stan: częściowo asfaltowy, na niektórych odcinkach żwir lub piasek, w większości bez samochodów; nie nadaje się dla dzieci ani przyczep. 6. Miejsce: ścieżka rowerowa Main Trasa wzdłuż Main wyróżnia się wzorowym oznakowaniem. Jeśli jednak chcesz przejechać główną ścieżką rowerową od początku, musisz wybrać, ponieważ ma ona dwa źródła: biała, która wznosi się na Fichtelgebirge i czerwone, która ma swoje źródło w pobliżu Creußen w Szwajcarii Frankońskiej. Długość: prawie 600 km Miejsca: trasa Głównej Ścieżki Rowerowej biegnie od Kulmbach, gdzie biegnie czerwony i biały Men, przez Bamberg, Schweinfurt, Kitzingen, Würzburg, Aschaffenburg i Frankfurt a. M. do Moguncji, gdzie Men wpada do Renu. Atrakcje: Stare miasto Bamberg, Wertheim, Miltenberg, miejsce zamieszkania w Würzburgu, Fichtelgebirge, Szwajcaria Frankońska, Frankoński kraj winiarski. Stan: trasa w większości wolna od samochodów, wiedzie po drogach w większości utwardzonych w terenie płaskim; nadaje się również dla przyczep rowerowych. Zdjęcie: dolgachov Źródło:
Rugia jest największą wyspą naszych zachodnich sasiadów. Składa się z około 30 półwyspów i wysepek tworząc przepiekny archipelag u wybrzeży Meklemburgii, czyli Pomorza Przedniego. Ta niemicka wyspa to istny raj dla rowerzystów: setki kilometrów przepieknych tras rowerowych rozciągniętych wzdłuż cesarskich kąpielisk, na których nadal czuć powiew elegancji z czasów Belle Époque. Skromne wioski rybackie, stuletnie latarnie morskie, mroczne lasy bukowe i okazałe kredowe wybrzeża klifowe stanowią o różnorodności i oryginalności Rugia? Powodów jest kilka:Jako, że czasu urlopowego nie pozostało nam wiele, postanowiliśmy wybrać się w miarę blisko. Wcześniej zwiedziliśmy już Borholm, tym razem padło na niemieckie wyspy Uznam i Rugia, na które z łatwością dostać się można ze Świnoujścia. Pomysł na tą wycieczkę wyszedł od kolegi Przemka. Szybko go podchwyciliśmy i na 3 miesiące przed wyjazdem rozpoczęliśmy przygotowania. Miała to być moja pierwsza kilkudniowa wyprawa rowerowa pod namiot. Przed wyjazdem zakupiłem jedynie sakwę na kierownicę. Resztę już mieliśmy, czyli: 4-os namiot i extrawheel na spółkę z kolegą (trzecia osoba miała swoje rzeczy w sakwach). Nasza wyprawa na wyspy Uznam i Rugia zakończyła się prawie pełnym sukcesem. Zabrakło nam jednego dnia aby zwiedzić drugą część Rugii i skalisty przylądek Kap to było 3 godzinnym opóźnieniem przy podróży pociągiem z Gdyni do Stargardu Szczecińskiego a następnie niewielkimi komplikacjami przy połączeniu pomiędzy Stargardem a Świnoujściem. Zacznijmy jednak od początku... Pierwszy dzień standardowo zaczął się od zbiórki na peronie w Gdyni Głównej (przynajmniej tak planowaliśmy). Po przybyciu na miejsce okazało się, że brakuje kolegi wraz z extrawheel a jego telefon milczy. Co gorsze nie mieliśmy tym samym namiotu (który był zapakowany na przyczepkę) zaś ja nie miałem gdzie schować swoich rzeczy. Krótko mówiąc, cały wyjazd legł w gruzach zanim jeszcze się na dobre zaczął. Pociąg oczywiście odjechał bez nas. Nie trzeba tu chyba dodawać jak byliśmy wściekli. Wiedzieliśmy jednak że za trzy godziny jest kolejny, a ten wypad nie może się tak zakończyć! Poszliśmy więc przebukować bilety i czekaliśmy. Jak się potem okazało, koledze w budziku baterie padły a sen miał tak twardy że nawet dzwoniącego telefonu nie usłyszał. Na szczęście na drugi pociąg zdążył i tak zaczęła się nasza wyprawa. A to był dopiero jej opóźnienia przy starcie pierwszego dnia udaje nam się przekroczyć polską granicę w Świnoujściu i dojachać do pierwszego planowanego postoju na polu namiotowym w Kalrshagen. Mijane po drodze miasteczka Ahlbeck i Banin ze swoimi starymi rezydencjami / willami i molem do bólu przypominają Sopot i robią na nas duże wrażenie, ale nie tak bardzo jak pole namiotowe. Można było na nim obejrzeć film w kinie albo zjeść posiłek w jednej z wielu knajpek. Nie mieliśmy także obaw przy zostawieniu rowerów przed namiotem (widać było, że otaczają nas ludzie dość zamożni) . Cena noclegu od osoby + namiot wahała się od 8-13 Euro za dobę. Drugiego dnia dojeżdżamy do Peenemünde. Zgodnie z tym co podaje wikipedia w Peenemünde w czasie II wojny światowej mieścił się niemiecki ośrodek badań nad nowymi broniami III Rzeczy nad broniami V-1 i V-2. Obecnie jest tam muzeum, które można zwiedzić (tu muszę uprzedzić że jego zwiedzanie zajmuje ok. 2 godz.). My nie mieliśmy na to tyle czasu więc zrobiliśmy sobie tylko kilka fotek przed starym okrętem podwodnym (Ciekawostką jest radziecka gwiazda na kiosku) i ruszyliśmy dalej. Po przeprawieniu się promem do Feest ruszyliśmy drogą na Rugię. Tu mieliśmy nie lada problemy kiedy kilka razy próbowaliśmy ominąć szlaki rowerowe w celu maksymalnego skrócenia drogi (nie róbcie tego bez GPS albo dobrej mapy) Niestety mocno zabłądziliśmy, a wielokrotne próby pytania się o drogę kończyły się niepowodzeniem (wynikało to głównie z naszej słabej znajomości niemieckiego). Nie mając wyjścia musieliśmy jechać drogami głównymi, pomimo zakazu ruchu rowerem po drodze mijając wieś Wieck z starym zwodzonym mostem. W końcu około godz. dotarliśmy bezpiecznie do Stahlbrode i przeprawiliśmy się na Rugię. Wiedzieliśmy że od tego punktu trzeba szukać jak najszybciej pola namiotowego. Najbliższe było w Zicker i tam się zatrzymaliśmy. Noc spędzona na polu różniła się mocno od tej w Karlshagen. Wylądowaliśmy z namiotem w środku konfliktu pomiędzy głośno imprezującą młodzieżą a jakąś wrzeszczącą na nich kobietą przez co pół nocy "mieliśmy w plecy". Ranek kolejnego dnia wynagrodził moje cierpienia jak przypadkowo trafiłem na plażę nudystów. Pole namiotowe było 50 metrów od plaży więc z samego rana poszedłem się wykąpać. Jakie było moje zdziwienie kiedy po dotarciu na miejsce stwierdziłem że kapią się tam same gołe kobiety. Ja nie miałem tyle odwagi i wszedłem do wody w kąpielówkach. Po spakowaniu się i odebraniu kaucji z recepcji ruszyliśmy dalej przez Garz i Pitbus w kierunku na Sellin. Daje się tu odczuć niesamowitą kulturę na drogach. Nikt na nas nie trąbi. W Sellin dzielimy się na dwie grupy. Kolega podejmuje wyzwanie i postanawia jechać rowerem do Sassnitz wzdłuż wybrzeża zaś nasza dwójka wsiada na prom. Prom odbija z przepięknego starego mola z uroczym pawilonem. Naprawdę robi to wrażenie, tym bardziej jak się stoi na szczycie schodów prowadzących na molo. Do Sassnitz docieramy na 5 min przed przyjazdem kolegi, wiec nie przyszło nam długo na niego czekać. Tutaj decydujemy się jechać bezpośrednio na pole namiotowe w Hagen zostawiając wszystkie okoliczne atrakcje na kolejny dzień. Decyzja okazała się o tyle trafna, że na 5 min po rozstawieniu namiotu przychodzi oberwanie chmury. Po nocnych opadach, poranek wygląda dość obiecująco. Świeci słońce a pojedyncze chmury dość szybko uciekają. Zostawiamy więc rozstawiony namiot wraz z bagażami i ruszamy na zwiedzanie kolejnej wielkiej atrakcji na tej wyspie, czyli Parku Jasmund. Tam za cenę 8 euro można wejść na najwyższy klif - Königsstuhl i podziwiać okazałe kredowe wybrzeże klifowe. Znajduje się tu także najwyższe wzniesienie Rugii - Piekberg (161 m które przyszło nam zdobywać w drodze do Hagen. A potem to już był tylko powrót. Podsumawanie:Wyprawa była udana a samą trasę można uznać za bardzo dobrą dla rowerzystów. Oczywiście nie udało nam się zwiedzić wszystkiego. Może to i dobrze? Wciąż mam powód, żeby tam wrócić. Na pochwałę na pewno zasługują dobrze przygotowane trasy rowerowe. Są one świetnie oznaczone. Wielokrotnie są to wydzielone trasy asfaltowe, które wiją się wzdłuż normalnych dróg. Na samej wyspie można spotkać autobusy z wydzielonymi przyczepkami na rowery (coś czego nie uraczymy w Polsce) Pokonany dystans: ok. 300 kmTrasa: Świnoujście - Karlshagen - Peenemunde - Freest - Loissin - Greifswald - Stahlbrode - Glewitz - Zicker - Garz - Pitbus - Sellin - Sassnitz - Hagen - Sagard - Lietzow - Bergen - Garz - Gustow - Stralsund Grupa: Trzy osobyNasz sprzęt: Przyczepka Extrawheel + sakwy. Na przyczepce wieźliśmy 4 os. namiot oraz wyposażenie moje i kolegi Janusza . Reszta była w sakwach. Autor: Krzysztof RatajczakRelacja pochodzi ze strony Grupy Rowerowej Gdynia Rippers Opracował: Co Cię gryzie - artykuł czytelnika to rubryka redagowana przez czytelników, zawierająca ich spostrzeżenia na temat otaczającej nas trójmiejskiej rzeczywistości. Wbrew nazwie nie wszystkie refleksje mają charakter narzekania. Jeśli coś cię gryzie opisz to i zobacz co inni myślą o sprawie. A my z radością nagrodzimy najciekawsze teksty biletami do kina lub na inne imprezy odbywające się w Trójmieście.
Po przejechaniu i zwiedzeniu wyspy Wolin nadszedł czas na wyspę Uznam. Wyspa ta zlokalizowana jest na pograniczu Polski i Niemiec, zamykając Zalew Szczeciński od północy. Znajduję się tu Park Krajobrazowy Wyspy Uznam (niem. Naturpark Insel Usedom), który złożony jest z kilkunastu rezerwatów przyrody umiejscowionych w różnych częściach wyspy. Podczas mojego pobytu na wyspie zwiedziłem kilka bardziej znanych miasteczek tego regionu jak Ahlbeck, Heringsdorf, Bansin oraz Zinnowitz, o których więcej napiszę w dalszej części tego wpisu. Na teren niemieckiej części wyspy Uznam dostałem się poprzez pieszo-rowerową promenadę transgraniczną niedaleko Świnoujścia. A jak tu jest? Czy to dobre miejsce na wypad rowerowy? Na to oraz inne pytania postaram się udzielić odpowiedzi w dalszej części wpisu 🙂 Zapraszam! Centralna część wyspy Uznam Postanowiłem, że najpierw zwiedzę centralną część wyspy, a następnie jej nadmorski brzeg. Zaraz po przekroczeniu granicy zjechałem z głównej ścieżki rowerowej i wjechałem w gęsty las, który później okazał się częścią Parku Krajobrazowego Wyspy Uznam. Po wyjechaniu z lasu jechałem dalej drogą, która była praktycznie wolna od samochodów, więc przy akompaniamencie dźwięków natury mogłem podziwiać łagodną, ale klimatyczną przyrodę wyspy. Na tle złoto – zielonych łąk zobaczyłem wzgórze, na które postanowiłem się udać, bo jak wiadomo, ze szczytów są najlepsze widoki 😉 Przejechałem przez miejscowość Reetzow, a następnie powoli wprowadziłem rower na wzgórze, ponieważ ścieżka była zbyt stroma i piaszczysta, aby po niej jechać. Na szczęście na szczycie czekała na mnie miła niespodzianka, która wynagrodziła mi ten trud. Otóż okazało się, że mieści się tu punkt widokowy w postaci drewnianej platformy, z której widać wschodnią cześć wyspy, czyli terenów które chwilę wcześniej przemierzyłem na moim rowerze 🙂 Po małym odpoczynku, nacieszeniu oczu piękną panoramą i zrobieniu poniższych zdjęć ruszyłem dalej. Następnie pojeździłem trochę po małych niemieckich wsiach, podziwiając przy tym sielankową przyrodę tych terenów. Powoli zaczął zbliżać się wieczór, więc postanowiłem poszukać odpowiedniego miejsca na nocleg. Idealne do tego, okazały się być spore tereny wolne od zabudowań, za miejscowością Balm, na których mieściły się głównie pastwiska i pola zasiane zbożami. Co ciekawe znajduje się tu również zajazd z parkingiem, stołami i ławeczkami nad samą wodą – kolejna miła niespodzianka dla podróżników. Namiot rozbiłem km dalej za drzewami, aby nie było mnie widać od strony dróżki. Moje miejsce noclegowe okazało się niezwykle ciche, dzięki czemu w nocy mogłem cieszyć się spokojnym snem. Zinnowitz – miasteczko jak z bajki Następnego dnia rano spakowałem sakwy, zjadłem śniadanie nad jeziorem i ruszyłem dalej w moją podróż po wyspie Uznam. Wyjechałem z Balm i skierowałem się nad morze. Po dotarciu nad Bałtyk wjechałem na nadmorską ścieżkę rowerową i przejechałem przez kilka ładnych wsi, aż po około 14 km znalazłem się w Zinnowitz. Miasteczko to od razu skradło moje serce i zaczarowało mnie swoim klimatem, za sprawą nietypowej i przepięknej architektury, którą możecie podejrzeć na poniższych zdjęciach. Prawda, że piękna? po prostu bajkowo 🙂 Jeśli tu będziecie, to obowiązkowo musicie przejść się główną promenadą, wzdłuż której mieszczą się niezwykłe wille i pałacyki, wszystkie na swój sposób oryginalne i z zadbanymi, pięknymi ogrodami – naprawdę jest co podziwiać. Klimat tego miejsca potęguje wszechobecna zieleń w postaci drzewek, trawników, żywopłotów, wspomnianych wcześniej ogrodów, kwiatów i dekoracji oraz biel budynków. Jako ciekawostkę dodam, że bardzo zaskoczyło mnie to, że jest tu zupełnie inaczej niż w naszych polskich nadmorskich miejscowościach. A to dlatego, że nie zobaczymy tu milionów brzydkich, nachalnych i kolorowych banerów reklamowych. Oczywiście, tutaj też znajdziemy reklamy, ale nie rzucają się one aż tak mocno w oczy i jest ich nieporównywalnie mniej niż u nas. To sprawia, że przestrzeń publiczna jest bardzo „czysta” i estetyczna. Następną rzecz jaką zauważyłem, a która dotyczy również innych nadmorskich miejscowości na wyspie Uznam, to stosunkowo mała ilość barów i restauracji z fast foodem. Nie ma tu też takich atrakcji jak: ”małpie gaje”, ”tanie książki”, „rzeczy po 5 zł” itd., których nad polskim morzem jest po prostu pełno. Z tego co widziałem to popularne są tu restauracje oferujące dania rybne, lodziarnie oraz kawiarnie. Bardzo mi się to podoba 😉 Gnitz – Rezerwat przyrody koło miejscowości Lütow Następnym przystankiem na mojej mapie był rezerwat przyrody Gnitz. To właśnie tu udałem się zaraz po zwiedzeniu Zinnowitz, a trasa między tymi miejscami liczy sobie około 8 kilometrów i prowadzi przez świetną asfaltową ścieżkę rowerową. Ściezka rowerowa z Zinnowitz do Lütow Wejściem do samego rezerwatu przyrody Gnitz okazała się wąska gruntowa ścieżka prowadząca w zarośla 😉 Gdyby nie tablica informująca, że to właśnie tutaj jest wejście to nigdy bym się tego nie domyślił. Z czasem ścieżka się rozszerzała, zarośla ustępowały, a przede mną ukazał się rezerwat w całej swojej okazałości. Idąc wyznaczoną dróżką dotarłem do samotnego drzewa, pod którym mieściła się ławeczka dla zmęczonych turystów. Natomiast kilkanaście metrów dalej znajdowała się mała plaża z przepięknym widokiem na zatokę Achterwasser. To właśnie tutaj postanowiłem trochę odpocząć i nacieszyć oczy cudownym krajobrazem i towarzyszącą mu tego dnia pogodą. Po odpoczynku ruszyłem dalej szlakiem i wkrótce napotkałem mały problem. Otóż z początku „płaski” teren rezerwatu zaczął ostro piąć się w górę. Miałem wybór: zostawić rower lub iść z nim (a raczej go pchać). Niestety wybrałem drugą opcję, która kosztowała mnie sporo siły, oj sporo 😀 Dalsza część szlaku, już na górze, prowadziła mnie między drzewami, bardzo stromego i dość niezabezpieczonego klifu, więc jeśli tu będziecie to radzę Wam uważać 🙂 Z góry można podziwiać lepszy widok na zatokę niż na dole. Wkrótce dotarłem do końca trasy, więc zawróciłem. Atrakcja sama w sobie bardzo ciekawa i warta odwiedzenia jeśli będziecie niedaleko Zinnowitz. Po zwiedzeniu parku Gnitz wróciłem w okolice miasteczka Balm, gdzie ponownie rozbiłem namiot na dziko w otoczeniu pięknej przyrody 🙂 To był bardzo intensywny dzień, pełen wrażeń i atrakcji, a także niezwykłych krajobrazów. Przez cały dzień słońce świeciło mocno i dało mi trochę w kość, ale dałem radę i co najważniejsze – czułem niesamowitą satysfakcje z przeżytego w ten sposób dnia 🙂 Cesarskie uzdrowiska – Ahlbeck, Heringsdorf i Bansin W drodze powrotnej do Polski odwiedziłem jeszcze trzy niezwykłe miejscowości, a mianowicie Ahlbeck, Heringsdorf i Bansin. To trzy sąsiadujące ze sobą kurorty, które są znane z tego, że kiedyś były cesarskimi uzdrowiskami, w których wypoczywali władcy tegoż kraju. Miasteczka zrobiły na mnie bardzo pozytywne wrażenie. Jest tu czysto, zadbanie, a architektura cieszy oczy. Wszystko dopełnia wszechobecna biel budynków. Ogólnie jest tu podobnie jak we wspomnianym wcześniej Zinnowitz, czyli bajkowo 🙂 Bardzo spodobała mi się tutejsza plaża, która o poranku wyglądała magicznie, a drewniane zejścia na nią tylko dodawały jej uroku. Najbardziej znaną atrakcją w Alhbeck jest z pewnością prawie 300 metrowe molo biegnące w głąb Bałtyku. Przed molo można zobaczyć historyczny secesyjny zegar (widoczny na ostatnim zdjęciu). W Heringsdorf również znajduję się molo, którego łączna długość to ponad 500 metrów. Co ciekawe na jego końcu znajduje się duża restauracja „Ponte Rialto”, więc jeśli chcecie coś zjeść i wypić, a przy tym mieć pierwszorzędną panoramę na wyspę Uznam, to trudno o lepsze miejsce. Jeśli będziecie w Świnoujściu to gorąco polecam odwiedzić te kurorty, ponieważ to przysłowiowy rzut beretem (około 4-5 kilometrów ścieżką rowerową). Naprawdę warto! Nie będziecie żałować 🙂 Ścieżki rowerowe na wyspie Uznam Wyspa Uznam to raj dla podróżników i turystów, których ulubionym środkiem lokomocji jest rower. Ścieżki rowerowe zostały tu wybudowane praktycznie przy każdej bardziej ruchliwej drodze. Z kolei w miejscach gdzie trzeba jeździć ulicą, bo nie ma ścieżek, ruch samochodowy zazwyczaj jest bardzo mały, a często praktycznie wcale go nie ma. Podczas dwudniowej wycieczki po wyspie Uznam wyprzedziło mnie może z kilkanaście aut 😉 Niemcy bardzo chętnie korzystają ze swojej rozbudowanej infrastruktury rowerowej, zwłaszcza nad morzem, gdzie przy każdym zejściu na plażę można zobaczyć dziesiątki, a nieraz i setki pozostawionych rowerów. Ruch w głębi wyspy jest zauważalnie dużo mniejszy, ale i tam można spotkać rowerzystów. Oprócz świetnych ścieżek rowerowych Niemcy zatroszczyli się również o sporą ilość ławek, na których podróżni mogą odpocząć i podziwiać okoliczne krajobrazy. I to nie tylko na głównych i popularnych trasach, ale też na kompletnych „zadupiach”. Za to należy im się duży plus 🙂 Takie ławki można spotkać w bardzo wielu miejscach na całej wyspie
Trasa rozpoczyna się i kończy przy stacji UBB. Obejmuje niemiecką część wyspy Uznam wzdłuż jeziora Wolgastsee i Gothensee, przez miejscowości Ulrichshorst, Reetzow, Benz oraz dawne uzdrowiska cesarskie Bansin, Heringsdorf i Ahlbeck. Dobrze, aby rowery na tej trasie były przystosowane do jazdy poza utwardzonymi trasami rowerowymi, ponieważ część trasy prowadzi polnymi drogami. UWAGA: Obowiązkowo należy posiadać przy sobie dowód osobisty lub paszport (dotyczy również Read more [...] Trasa jest lekką modyfikacją trasy rowerowej „Świdny las”, i pozwala zobaczyć bardziej "wiejską" część Świnoujścia. Jeśli jesteśmy w Świnoujściu pierwszy raz, to na pewno spodoba nam się możliwość zobaczenia i skorzystania z obu przepraw promowych. Trasę można dodatkowo rozszerzyć o szlak dookoła wyspy Karsibór. Dodatkowo, w końcowej części mamy możliwość zobaczenia bardziej przemysłowej części Świnoujścia, stocznie oraz terminal promowy. START [0 Read more [...] Trasa przebiega wokół Świnoujścia, rozpoczynając i kończąc się w jego północno-zachodniej części (stacja UBB). Obejmuje zachodnią dzielnicę Wydrzany z mostami granicznymi na kanale torfowym (Garz i Kamminke), śródmieście, wybrzeże Władysława IV z przystanią promową, port jachtowy, fortyfikacje i dzielnicę nadmorską z promenadą transgraniczną. UWAGA: Obowiązkowo należy posiadać przy sobie dowód osobisty lub paszport (dotyczy również dzieci) START Stacja Read more [...] Odcinek transgranicznego szlaku rowerowego wokół Bałtyku scalający Świnoujście z nadmorskimi kurortami wyspy Wolin ( Międzyzdrojami i Dziwnowem). Przebiega możliwie najbliżej morskiego brzegu, zarazem sprytnie unikając niebezpieczne, ruchliwe drogi. Jego leśne odcinki za miastem, mając na uwadze na dość trudną nawierzchnię, wymagają pewnej zaprawy fizycznej. START Miejsce na styku transgranicznej, polsko-niemieckiej promenady (granica państwa). NA SZLAKU Dzielnica Nadmorska Read more [...]
trasy rowerowe na wyspie uznam